Sekcja Antropologii Historycznej Towarzystwa Miłośników Historii uprzejmie zaprasza na swoje najbliższe posiedzenie, podczas którego mgr Weronika Kobylińska-Bunsch (doktorantka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego) wygłosi referat pt. „Mapa polskiej fotografii awangardowej w świetle archiwum Jerzego Lewczyńskiego”.
Spotkanie odbędzie się we czwartek, 29 czerwca, o godz. 17.15 (Sala Kościuszkowska, Instytut Historii im. Tadeusza Manteuffla Polskiej Akademii Nauk).
Nie ulega wątpliwości, że prywatne i zawodowe interakcje wpływają na warsztat artystów oraz ich postawy wobec sztuki. Jerzy Lewczyński (1924-2014) był znany z tego, iż włączał do swych projektów fotograficznych materiały cudzego autorstwa – zdjęcia znalezione na strychach, śmietnikach czy przekazane w podarunku od kolegów. Cały koncept jego metody opierał się na przywracaniu odrzuconych mikro-historii, ukrytych w tym co anonimowe, niepotrzebne, zapomniane czy wręcz wygrzebane z popielniczki na Dworcu Centralnym. Lewczyński nieustannie wchodził w relacje z innymi twórcami a jego realizacje to przykłady palimpsestów o wielu warstwach znaczeń i odniesień. Na jego projekt, nazywany „archeologią fotografii”, składała się również szeroko zakrojona praca badawcza. Jerzy Lewczyński podjął próbę zrekonstruowania losów polskiej historii fotografii a zwłaszcza jej najnowszych, współczesnych mu dziejów. Starał się dotrzeć do autorów fascynujących go prac a poszukiwania te zaowocowały trwałymi przyjaźniami i zawiązywaniem nieformalnych grup twórczych. W przepastnym archiwum Lewczyńskiego znajdziemy świadectwa nawiązywania znajomości z najważniejszymi dla polskiej fotografiki indywidualnościami twórczymi, takimi jak Zdzisław Beksiński, Zbigniew Dłubak, Edward Hartwig, Bronisław Schlabs czy Zofia Rydet.
Referat jest próbą scharakteryzowania tego zjawiska – ukazania dynamicznej mapy świata polskiej fotografii awangardowej w latach 1950 – 1970.
Celem wystąpienia, będącego owocem prac prowadzonych w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, będzie rekonstrukcja skomplikowanej sieci artystycznych zależności, na której zaznaczone będą punkty i wektory ilustrujące zainicjowane przez Jerzego Lewczyńskiego trasy przepływu inspiracji i wymiany wiedzy pomiędzy Gliwicami a Warszawą, Krakowem, Poznaniem czy Sanokiem. Mamy tu zatem do czynienia z istotną reorientacją perspektywy historiograficznej: ośrodek z pozoru peryferyjny i mało znaczący – jakim były rodzinne Gliwice Lewczyńskiego – jawi się jako źródło, z którego biorą swój początek związki szczególne dla historii dyscypliny.